Turnus, Święta i kolejny rok…

20151217_130435Czas szybko biegnie, Jaśko rośnie, ale niestety z mową nie ma żadnych postępów. Ma dużo zajęć i terapii, ale efektów nie widać i powoli godzimy się
z tym bolesnym faktem. Nadal walczymy z niedomykaniem buzi i niepołykaniem śliny, ale to jest jak „walka z wiatrakami” . W grudniu przed Świętami Jaś był na turnusie w Małym Gacnie w Ośrodku Neuron. Tydzień był z babcią Zosią, a potem drugi tydzień z tatą. Miał dużo zajęć i ładnie pracował na terapiach. Gorzej było na rehabilitacji ruchowej. Powoli zaczyna się buntować i nie chce robić rzeczy, których nie lubi. Jak wyczuje, że terapeuta mu ustępuje i może „wygrać” to już praktycznie nie ma szans aby go zmusić do pracy.

Po turnusie były święta, a w Sylwestra John spuchł i musieliśmy szukać dentysty. Okazało się, że po raz drugi ma zgorzel. Tata zasiadł z nim na fotelu i na siłę miał rozwiercony ząb. Teraz czaka go wizyta w Warszawie i pewnie kolejne uśpienie i „remont” zębów.

Czekamy też na terapie logopedyczną Thomatisa. Może uda się osiągnąć choć mały postęp, na który tak bardzo liczymy i czekamy. Planujemy też kolejne turnusy i wizyty u specjalistów. Powoli zbliżamy się do momentu, kiedy trzeba będzie wszczepić soczewki, ale o tym zadecyduje okulista.

Na koniec trzeba napisać coś optymistycznego. Jaśko co raz lepiej chodzi, jest pogodny, dużo się uśmiecha i chętnie chodzi do przedszkola.

Kochani, na udział w turnusach rehabilitacyjnych możemy sobie pozwolić dzięki WASZEJ POMOCY  i podarowaniu 1% podatku.

WIELKIE DZIĘKI!!!

Wszystkim ślicznie dziękujemy za przekazanie darowizn oraz 1% podatku.